Vina Zorzal to producent, którego znam całkiem dobrze. Próbowałem już w zasadzie wszystkich win z jego portfolio, a kilka z nich opisałem też na blogu. Teraz przyszła pora na Malayeto – jedną z flagowych etykiet tego wytwórcy z Nawarry.
Vina Zorzal tworzy trunki w świetnej relacji jakości do ceny. Za rozsądne pieniądze otrzymujemy kawałek naprawdę świetnie skrojonego wina. Etykiety producenta szybko zdobyły uznanie hiszpańskich i międzynarodowych krytyków, co tylko potwierdza moją opinię na jego temat. Butelki z charakterystycznym drozdem nie zawodzą. Nie inaczej było i tym razem. Z niemałą przyjemnością sięgnąłem więc po kolejną pozycję – wspomniane Malayeto, które od jakiegoś czasu leżakowało w mojej piwniczce.
Malayeto 2014 to 100% garnacha. Wino z pojedynczej winnicy ( ok. 2 ha ) w Fitero, 40-letnie krzewy. Spontaniczna fermentacja z udziałem dzikich drożdży w drewnianych kadziach. Następnie 9-miesięczne dojrzewanie we francuskich używanych beczkach i kolejne 2 miesiące w dużych drewnianych zbiornikach. Jak prezentuje się Malayeto w kieliszku? Niezwykle atrakcyjnie. Odnajdziemy w nim leśne owoce, jagody, jeżyny, truskawkę, pieprz, a także nieco ziemistych nut. Na podniebieniu miękkie, soczyste, wytrawne, średniej budowy, z delikatną taniną i mineralną nutką plus owocowym posmakiem. Eleganckie i niezwykle pijalne – mówiąc krótko bardzo dobre wino i udana interpretacja garnachy.
Pasuje do deski dojrzewających wędlin, szynek i twardszych serów, czerwonego mięsa, gulaszu, kaczki, zapiekanych bakłażanów, papryki w pomidorowym sosie.
Wino zakupiłem u importera Viniteranio