Valpolicella jako region wraz ze swoimi winami, zajmuje u mnie wysoką pozycję. Chętnie sięgam po etykiety właśnie stamtąd pochodzące, a kilka butelek zostało jeszcze w mojej piwniczce po podróży w tamte rejony.
Zawsze miałem pewną słabość do ripasso, które to sytuuje się między zwykłą valpolicellą, a słynnym amarone, a wiele z tych ostatnich nawet blednie przy wysokiej jakości winach typu ripasso. Czasem nie warto ulegać magii amarone, gdyż mnóstwo z tych win to owocowo-dżemowo-beczkowe bomby i frajdy z ich picia nie ma. Wiem, że są tacy, którzy taki styl lubią i mają do tego prawo – ja jednak wolę te nieco bardziej eleganckie i zrównoważone, bez zbytniej przesady – „cukrowe monstery” mnie nie interesują
Fajnie natomiast sięgnąć po dobre ripasso, które to trochę charakteru amarone w sobie zawiera, gdyż jak wiadomo, wina te wytwarza się z użyciem wytłoczyn, skórek powstałych właśnie po produkcji amarone, które to wciąż bogate są w cukry, taniny, aromatyczne komponenty. Metoda ta dodaje winu więcej struktury, ciała, aromatów – czyni valpolicellę pełniejszą. Niejedno świetne ripasso przyćmiewa swoim blaskiem wiele amarone i na pewno nie jest to „amarone dla ubogich”, jak przez wiele lat nazywano valpolicellę ripasso, która obecnie cieszy się coraz większą popularnością. Idealnie wypełnia lukę między lekką, prostą valpolicellą, a masywnym amarone.
Bardzo dobrze ilustruje to dzisiejsze wino – Ripassa Valpolicella Ripasso Superiore 2013 od Zenato.

Zenato do duży gracz i tej marki znawcom tematu przedstawiać chyba nie trzeba. Posiada winnice nie tylko w regionie Valpolicelli, ale też w apelacji Lugana, czy Bardolino. Wina producenta znajdziemy w ponad 60 krajach na świecie, a sięgając po nie możemy spodziewać się dobrej lub bardzo dobrej jakości.
Nie inaczej jest w przypadku jego valpolicelli ripasso. To bardzo dobry przykład tego, o, co w ripasso chodzi. Wino to kupaż 85% Corvina, 10% Rondinella, 5% Oseleta . Proces „ripasso” w przypadku tej konkretnej pozycji trwa 7-8 dni, następnie wino dojrzewa w 500-litrowych, dębowych beczkach przez 18 miesięcy. Rocznik 2013 trzyma się wciąż bardzo dobrze. Sporo tu soczystej, ciemnej wiśni i śliwki. Nie brak też suszonej żurawiny. Owoce okraszone są przyprawami i oraz pewną dawką lekko czekoladowo-kawowej nuty. Mięsisto – owocowe w ustach z odrobiną słodkawego owocu, dojrzałej ciemnej jagody. Całkiem aksamitne, dobrze zrównoważone o miękkawych taninach i odpowiednim poziomie kwasowości, utrzymujące świeżość. Ładna koncentracja, po prostu kawałek dobrego ripasso.
Dobrze zagra z dziczyzną, popularną w Veneto koniną, duszoną wołowiną, pieczoną jagnięciną, jagnięcym gulaszem z oliwkami. Odpowiedni wybór to też bogate dania makaronowe, risotto all’Amarone, risotto z grzybami, dojrzały, twardszy ser.


Wino zakupiłem zagranicą
