Tym razem czekolada z Hiszpanii od producenta Blanxart, który tworzy kakaowe przysmaki od 1954 roku. Wtedy to Francesc Agrás, po swoich doświadczeniach w licznych europejskich cukierniach, założył jedną z najbardziej cenionych katalońskich manufaktur czekolady: Bombons Blanxart.
Wszystko zaczęło się od skromnego zakładu w dzielnicy Les Corts w Barcelonie. Marzenie było jednak jasne: sprowadzać najlepsze odmiany kakao z Ghany, Kongo, Ekwadoru i tworzyć z nich wysokiej jakości czekoladowe tabliczki. Blanxart również wyznaje zasadę „from bean to bar” – kontrola całego procesu produkcji – od selekcji kakaowca, przez jego przetworzenie, aż po gotowy produkt.
Obecnie Blanxart sprowadza certyfikowane pod względem pochodzenia odmiany kakaowca z Kongo, Ghany, Peru, Dominikany, Ekwadoru, Nikaragui, Brazylii ( zarówno Criollo, jak i Forastero czy Trinitario ). Pozyskiwane są one z niewielkich, ekologicznych plantacji i od równie niewielkich lokalnych producentów.
Powolne konszowanie, naturalne, ekologiczne i wysokiej jakości składniki – właśnie to cechuje hiszpańskiego wytwórcę. Czekolady marki Blanxart warto zapisać na swoją listę, jeśli jesteście koneserami tabliczek wyższej jakości.
Pierwszą czekoladą od tego wytwórcy, jakiej próbowałem była Blanxart Chocolate Negro 60%. Już samo opakowanie jest na swój sposób wyjątkowe – piękny, rzemieślniczy, wyglądający niczym z poprzedniej epoki papier. W środku kryje się tabliczka o zawartości 60% kakao ( poza tym cukier, masło kakaowe, wanilia i żadnych zbędnych ulepszaczy ). Czekolada nie jest wyraźnie gorzka, kieruje się bardziej w stronę słodyczy. Ma wyrazisty, kremowy smak. Przyjemnie rozpływa się w ustach. Nie pozostawia niezapomnianych wrażeń, ale z pewnością jest to produkt wykonany z dużą starannością, z wysokiej jakości składników i zachęca do sięgnięcia po kolejne tabliczki wytwórcy. Ja na pewno wkrótce to uczynię.
Czekoladę zakupiłem w butiku Camondas w Dreźnie