Niezwykle prosta w przygotowaniu, ale efektowna przystawka, która może stanowić część większego menu degustacyjnego lub bardziej złożonego posiłku. To danko nie wymaga od nas wiele pracy, a na pewno zrobi wrażenie ładną i minimalistyczną prezentacją oraz przede wszystkim samym smakiem.
Łososia w tym przepisie marynuję podobnie jak w przypadku przyrządzania gravlaxa, jednak zdecydowanie krócej, bo tylko przez noc. Mimo to i tak nabiera smaku marynaty będąc przy tym bardzo soczystym. Ryba spędza noc w grappie i occie balsamicznym oddając potem na talerzu ich aromat. Postarajcie się zdobyć jak najlepszej jakości mięso łososia, gdyż jak wiadomo, robi to różnicę, Łososia podaję na musie śmietanowym w formie małej rozetki ( wykorzystałem silikonową foremkę, ale można obejść się bez tego kształtu ) oraz z dodatkiem kawioru. Przed samym podaniem, rybę opalam krótko palnikiem gazowym ( tak jak do creme brulee ). Prosto, smacznie i efektownie.
Składniki ( 6 porcji ):
400g filetu z łososia ( pokrojonego na mniejsze kawałki )
100ml grappy ( użyłem grappy z wytłoczyn z odmiany muscat )
3 łyżeczki octu balsamicznego
sól, cukier, pieprz
300ml śmietanki kremówki
1/3 łyżeczki agaru
kawior
Przygotowanie: Łososia nacieramy solą, cukrem ( 1/2 łyżeczki soli i 1 łyżeczka cukru lub więcej w zależności od wielkości ryby ), wkładamy do naczynia, polewamy grappą, octem balsamicznym, przykrywamy naczynie i wstawiamy na noc do lodówki. W rondelku umieszczamy śmietankę, 1/2 łyżeczki cukru, szczyptę pieprzu, agar i powoli doprowadzamy do wrzenia. Zdejmujemy z ognia, studzimy nieco, przelewamy do silikonowych foremek i wstawiamy do lodówki, aż mus stężeje ( w przypadku agaru trwa to bardzo szybko ). Łososia wcieramy z marynaty ręcznikiem kuchennym. Na talerzach umieszczamy mus śmietanowy, kawałki łososia, którego dodatkowo posypujemy odrobiną cukru i opalamy palnikiem. Na wierzchu kładziemy porcję kawioru.
Taką przystawkę możemy podać z winem musującym np. wytrawną cavą, franciacortą, szampanem, chablis, albarino, furmintem, dobrym rose.