Lepa Vida Sauvignon 2020

Niektóre wina budzą pewne wspomnienia – piękne wspomnienia. To dzisiejsze bez wątpienia do nich się zalicza. Za każdą butelką stoi określona historia, stoją ludzie, którzy mają nam coś do przekazania. Nierzadko to wspaniała opowieść, której słucha się z ogromnym emocjonalnym zaangażowaniem. A gdy dostrzegasz prawdziwą pasję, namiętność po stronie winiarza i miłość do tego, czym się zajmuje, to możesz słuchać godzinami.

Tak było w Lepa Vida – butikowej winiarni w Dolinie Vipavy, którą miąłem przyjemność osobiście odwiedzić. Ta wizyta na długo pozostanie w mojej pamięci, a to za sprawą właścicielki Ireny, która nie tylko przyjęła mnie tak, jakbym był jej najlepszym przyjacielem, ale też z uwagi na kipiący od niej entuzjazm, poświęcenie i autentyczną miłość w stosunku do tego, czym się zajmuje. Szerzej o moich odwiedzinach w winiarni, jak i o samej Lepa Vida pisałem tutaj i gorąco zachęcam do lektury tego artykułu. Jeżeli kiedyś znajdziecie się w Vipavie, to nie zapomnijcie o tym miejscu.

Podczas degustacji w winiarni spróbowałem całego portfolio, a kilka butelek przywiozłem ze sobą do kraju, gdyż etykiety od Lepa Vida są po prostu niezwykle smakowite i w dodatku świetnie wycenione. Dziś otwieram ich Sauvignon 2020.

To czysty sauvignon blanc, który ma kontakt tylko ze stalową kadzią. W kieliszku słodki cytrus, agrest, brzoskwinia, zielona figa, sporo ziół, świeża trawa cytrynowa, mięta, bazylia. Usta wytrawne, z cytrusową mineralnością, szczyptą ziół, czyste, odświeżające. Sporo tu się dzieje, ale wszystko jest na swoim miejscu. Kawałek świetnego sauvignon blanc.

Można podać do owoców morza, ryby pieczonej z cytryną, rozmaitych przekąsek, lekkich dań dodatkiem świeżych ziół, świeżego koziego sera, kuchni azjatyckiej, cukinii faszerowanej kaszą jaglaną i suszonymi pomidorami, szparagów z cytrusowym dressingiem.

Wino zakupiłem zagranicą

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d bloggers like this: