Pamiętam, jakby to był wczoraj. Samaniego w Rioja Alavesa. Lipcowy poranek. Delikatna mżawka. Jestem umówiony w Bodegas Baigorri. To wyjątkowe miejsce, wspaniali ludzie i cudowne wina. Charakterystyczny i ultranowoczesny budynek winiarni dumnie spogląda na okoliczne winnice. Jednak to, co najbardziej spektakularne schowane jest głęboko pod ziemią. I to dosłownie głęboko.
Ogromnie się cieszę, że mogłem być tutaj gościem, poznać bliżej filozofię producenta i skosztować absolutnie wyjątkowych win. O wszystkim dokładnie napiszę już niebawem, więc poczekajcie jeszcze cierpliwie. Wpisy o mojej podróży do La Rioja są w trakcie tworzenia, a to, co już powstało, możecie znaleźć tutaj. O samym Bodegas Baigorri też będzie osobny artykuł i to całkiem niedługo, bo to jedyne w swoim rodzaju miejsce i zasługuje na osobną wzmiankę.
Wspomnienia z wizyty u tego producenta odżyły ponownie, a to za sprawą degustacji jednej z jego etykiet, którą ostatnio otworzyłem – Bodegas Baigorri Crianza 2017.
To już kolejna crianza tego producenta, ale absolutnie nie jestem nią znudzony – wręcz przeciwnie. Wracam do niej z ogromną przyjemnością i muszę uczciwie stwierdzić, że to chyba jedna z najlepszych crianz z Rioja, jakie piłem w całej swojej skromnej degustacyjnej karierze. A może nawet najlepsza, bo sięgam pamięcią i nie mogę znaleźć dla tego wina równie mocnego konkurenta w swojej kategorii. W Samaniego zrobiłem zakupy, więc do etykiet od Bodegas Baigorri będę wracał jeszcze nieraz. Na szczęście, aby poczuć smak tych doskonałych pozycji wcale nie trzeba wybierać się daleko. W swojej ofercie ma je bowiem importer La Tienda, z czego bardzo się cieszę, bo sam na pewno nie zapomnę o tych cudownych winach. Wam też z czystym sumieniem je polecam.
W celu rozbudzenia waszych apetytów na bliższe poznanie portfolio Bodegas Baigorri, przyjrzyjmy się teraz tytułowej etykiecie.
Ta crianza to kompozycja 90% tempranillo, 5% garnacha, a pozostałe 5% stanowią inne odmiany. Grona pochodzą z kilku działek w Rioja Alavesa. Średni wiek winorośli to powyżej 25 lat. Ręczny zbiór wyselekcjonowanych owoców. Długa maceracja, fermentacja z użyciem rdzennych drożdży w stalowych zbiornikach i dębowych kadziach. Cały proces następuje przy użyciu grawitacji, ale o tym napiszę więcej przy okazji artykułu o samej winiarni. Wino następnie dojrzewa 14 miesięcy w beczkach z dębu francuskiego ( 90%) i amerykańskiego ( 10%).
W kieliszku mamy intensywną rubinową suknię z wyraźnym purpurowym odcieniem. Odnajdziemy tu czerwone i ciemne owoce okraszone korzennymi przyprawami, gotowane i pieczone owoce, dojrzałą wiśnię, czarną porzeczkę, śliwkę. miąższ i pestkę wiśni. Jest też wędzony owoc, lekko dymne nuty, drewno, balsamiczne tło, korzenno-owocowa, wytrawna konfitura. Na podniebieniu przyjemnie pełne, świeże, soczyste, dość aksamitne, wypełnia usta ciepłym, owocowym i lekko dębowym smakiem oraz mineralnym akcentem. Trzyma dobrą kwasowość, jest żywe o świetnej równowadze owocu i beczki, świeżości i koncentracji, elegancji i siły. Dla mnie crianza niemalże idealna.
Pasuje do poważniejszych tapas i pinchos, czerwonego mięsa, pieczonego, wolno gotowanego mięsa, udźwignie nawet dziczyznę, kaczkę ( też w towarzystwie śliwek, wiśni ), bogatsze potrawki z ryżem, moussakę, faszerowane mięsem papryki, marokański tagine z jagnięciną, twardsze sery, ale też potrawy z przyprawą pięć smaków czy sosem sojowym.
Wino dostępne u importera La Tienda podobnie jak pozostałe etykiety od Bodegas Baigorri.