Przekraczam słoweńsko-włoską granicę, ale region pozostaje ten sam. Zmienia się tylko jego nazwa, Teraz jestem w Collio ( Collio Goriziano ), które jest przedłużeniem Goriška Brda. To tak naprawdę jeden i ten sam pagórkowaty winiarski region przecinający granicę dwóch krajów. Można nawet nie zauważyć, że wjechało się już do Italii.
Collio ma też w sobie odrobinę tej samej magii, co słoweńska Brda. Falujące, skąpane w słońcu tarasowe wzgórza pokryte winnicami tworzą niezwykle sielski krajobraz, który działa kojąco. Słowo „colli” znaczy małe wzgórza, a w lokalnym dialekcie wierzchołki tych wzgórz nazywa się ronchi ( w liczbie pojedynczej ronco ). Często określenie to występuje w nazwach tutejszych winnic i posiadłości np. Ronchi di Cialla, Ronco del Gelso, Ronco dei Tassi. Collio, ale też pobliska apelacja Colli Orientali del Friuli to dla mnie wspaniała winiarska destynacja, wymarzona okolica do niespiesznego odkrywania fascynującego świata tutejszych win. Myślę, że z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że ten region to jeden z najbardziej oryginalnych i fascynujących obszarów produkcji białych win, bo z tego właśnie Collio przede wszystkim słynie. Jednak na bieli świat się tutaj nie kończy. W tym miejscu od zawsze dobrze mają się wina pomarańczowe ( ale to coś na oddzielną opowieść ), nie brak też doskonałych czerwieni, a i kuszące wina deserowe znajdą swoich amatorów.

Lokalny mikroklimat jest podobny do tego po słoweńskiej stronie. Wpływ na niego mają Alpy Julijskie, ale też Adriatyk, do którego stąd jest niecałe 30 km. Warunki pogodowe są tutaj raczej łagodne – lata są gorące, ale nie do przesady, zimy potrafią być chłodne, lecz w dużej mierze deszczowe. Na charakterystycznej miejscowej glebie o nazwie ponca ( po słoweńskiej stronie zwie się ona opoka ) składającej się głównie z margli i piaskowca, uprawia się takie odmiany jak friulano, ribolla gialla, pinot bianco, pinot grigio, verduzzo, picolit, malvasia, chardonnay, sauvignon blanc. Z czerwieni głównie refosco, merlot, cabernet sauvignon, cabernet franc, pinot nero, schioppettino, pignolo. Powstają tu zarówno wina jednoodmianowe, jak i świetne kupaże Collio Bianco i Collio Rosso. Ciężko uogólnić charakterystykę tutejszych win, gdyż potrafią się one od siebie bardzo różnić. Jednak, aby nakreślić ich pewien obraz, białe wina z Collio ( bo to one grają tutaj główną rolę ) są zwykle napięte, świeże, strzeliste, czyste, mineralne, owocowe, pikantne, kwasowe, kwiatowe, cytrusowe, dymne, nierzadko o pełnej i poważnej strukturze, eleganckie, dystyngowane. Wiele dobrych białych Collio ma spory potencjał dojrzewania. Tutaj naprawdę sporo się dzieje i warto mieć to na uwadze.






Zanim polecę kilku producentów, których m.in. osobiście odwiedziłem, zdradzę wam na początku jeszcze jeden adres, który dla mnie był wielkim odkryciem. Nie trafiłem tu przypadkowo, gdyż już przed wyjazdem przygotowując plan podróży słyszałem, że warto odwiedzić to miejsce. Mowa o Enoteca di Cormons znajdującej się w centrum miasteczka Cormons. Samo miasto ( o daleko wstecz sięgającej historii ) leży zaledwie 6 km od słoweńskiej granicy, w sercu Collio. Jest niewielkie, spokojne, kameralne, nieco senne, a w sierpniowe dni sprawiało wrażenie opuszczonego. Jednak ma wspomnianą enotekę, miejsce z pozoru niczym się niewyróżniające na pierwszy rzut oka. Wewnątrz drewniane ławy, na zewnątrz stoliki z widokiem na Piazza Maggio i miejscowy kościół. Enoteca di Cormons zadziwia doskonałą selekcją win tylko z Collio od miejscowych producentów. Wybór jest naprawdę wspaniały. Etykiety od czołowych wytwórców regionu, wszystkie dostępne na kieliszki. Jedna ze ścian enoteki prezentuje wszystkie oferowane tu wina. W tym miejscu możesz poczuć smak Collio i to dosłownie. Wybierasz to, co cię interesuje, siadasz przy stoliku, za chwilę dostajesz kilka zamówionych kieliszków ( plus drobne przekąski ) i nic więcej do szczęścia ci nie potrzeba. Siedząc tam pomyślałem sobie, że w owej chwili nie chciałbym być w żadnym innym miejscu, a tylko tutaj. Jeżeli będziecie w Collio tylko przejazdem lub nie będziecie mieli czasu na dłuższą eskapadę po tutejszych winiarniach, Enoteca di Cormons to adres obowiązkowy. Gdybym mieszkał na stałe gdzieś w okolicy, byłbym tu regularnie gościem z kartą stałego klienta . Nie muszę chyba dodawać, że to również doskonałe miejsce na zakupy.













Do Collio wpadałem na krótkie eskapady i udało mi się odwiedzić kilku producentów. Poniżej wymieniam tych, u których byłem, i których wina szczerze polecam.
Schiopetto
Schiopetto to marka sama w sobie, jeśli chodzi o Collio. Czołowy producent regionu z doskonałymi winami. Winiarnia została założona w 1965 roku przez Mario Schiopetto. Początkowo dzierżawił on winnice, odnowił je, aż w końcu stał się ich właścicielem. Z czasem do prowadzenie całego przedsięwzięcia dołączyły jego dzieci, a sam Mario to postać niezwykle zasłużona dla tutejszego winiarstwa. W 2014 roku firma przeszła w ręce rodziny Rotolo, która ma na celu kontunuowanie misji zmarłego już Mario i jego filozofii produkcji. Francuska elegancja, niemiecka technologia, winogrona z Friuli – to założenia Schiopetto. Do winiarni należy obecnie około 30 ha winnic, a większość z nich otacza samą posiadłość Winnice są prowadzone tak, jakby tworzyły ogród, co było jednym z założeń Mario. Rzeczywiście, budynek winiarni pięknie prezentuje się na ich tle, a zbliżając się do niego ma się wrażenie, jakby człowiek cofnął się nieco w czasie. Wina od Schiopetto są absolutnie doskonałe i koniecznie musie je poznać przy najbliższej okazji, jeśli jeszcze nie mieliście ku temu sposobności.






I Clivi
To kolejny producent szerzej znany poza samym regionem. Mała rodzinna posiadłość uprawiająca winorośl w sposób organiczny na swoich 12 hektarach ( część winnic jest w apelacji Collio, część w Colli Orientali del Friuli ). Rosną tu tylko rdzenne odmiany (ribolla, friulano, verduzzo, malvasia), a jedyną międzynarodową jest merlot. I Clivi posiada stare krzewy w wieku 60-80 lat. Roczna produkcja to koło 50.000 butelek. Wina mają swoją osobowość i potrafią ładnie dojrzewać latami. Do samej posiadłości przyjechałem akurat w trakcie rodzinnego spotkania, ale i tak zostałem przyjęty i mogłem zakupić kilka butelek, z czego się cieszę, bo wina znam i osobiście sobie cenię.






Ronco del Gelso
Ronco del Gelso to już nie tak bardzo znany producent, choć właściciel Giorgio Badin, to jedna z ważnych postaci na winiarskiej scenie Collio i Friuli. Budynek i siedziba winiarni znajduje się przy głównej drodze tuż przy miasteczku Cormons, ale wina sygnowane są oznaczeniem apelacji Friuli Isonzo, ponieważ winnice producenta znajdują się tuż poza granicami samego Collio. Winiarnia założona została w 1988 roku i wtedy też zabutelkowano pierwsze wina. Z początkowych 3000 butelek, obecna roczna produkcja rozrosła się do 150.000. Powierzchnia winnic to 25 ha. Wina od Ronco del Gelso są zbalansowane, eleganckie, jak mówi sam właściciel „świeckie” i wymykające się wszelkim ideologicznym założeniom, stworzone do dobrej kuchni i równie dobrego towarzystwa. Dobrze znoszą też upływ czasu. Przyjeżdżając do winiarni myślałem, że nie doczekam się na Giorgio, ale poinformowano mnie, iż właśnie wyszedł na obiad i wkrótce wróci. Obawiałem się, że to wkrótce może trochę potrwać, ale po 20 minutach zjawił się osobiście i mogliśmy zamienić kilka słów no i oczywiście dokonać zakupu kilku butelek.



Lis Neris
Zlokalizowany w San Lorenzo Isontino, w połowie drogi między Cormons a Gorycją producent, to kolejna winiarnia, jaką udało mi się odwiedzić przejazdem po okolicy. Lis Neris tworzy wina głównie pod oznaczeniem Friuli Isonzo. Początki firmy sięgają 1879 roku, a obecnie właścicielem i enologiem jest tu Alvaro Pecorari należący do pokolenia winiarzy. Lis Neris to obecnie 70 ha winnic i mniej więcej 400.000 butelek wypuszczanych na rynek co roku. Najważniejsze jest jednak to, że wina są świetnej jakości, w dużej mierze oddające charakter lokalnego terroir. Producent ma trzy główne linie win: wina jednoodmianowe oddające charakter danego szczepu zarówno tych lokalnych, jak i międzynarodowych. Starsze , pojedyncze winnice dają wina bardziej złożone, o większej głębi i stanowią one drugi segment portfolio. Trzecia linia to etykiety z gron pochodzących z najlepszych parceli, indywidualne i nieco innowacyjne. Pinot grigio od Lis Neris potrafi być wybitne.





Paraschos
Oslavia to już końcowe rubieże Collio, tuż przy słoweńskiej granicy. gdzie winnice wspinają się na wysokość blisko 200 m n.p.m. To też najbardziej słoneczna część Collio. Oslavia jest małą ojczyzną win pomarańczowych, naturalnych, a flagową odmianę stanowi tutaj ribolla gialla. W tej części działają tacy słynni winiarze jak choćby Gravner, Radikon, Dario Princic, czy Paraschos. Tego ostatniego udało mi się odwiedzić osobiście. Droga do producenta wspina się w górę i łatwo poczuć, że jesteśmy już na innej wysokości niż reszta apelacji. Paraschos ( to greckie nazwisko, bo winiarnia założona została w 1998 roku przez Evangelosa Paraschos ) tworzy wina z minimalną interwencją, kultywuje winorośl w sposób organiczny z poszanowaniem środowiska. Fermentacja następuje z udziałem dzikich drożdży, Wina dłużej się macerują i zwykle dłużej dojrzewają, butelkowane są bez filtracji. To pozycje indywidualne, o swojej własnej osobowości i wyjątkowym stylu, który trzeba umieć zrozumieć. Powstają z takich odmian jak ribolla, friulano, pinot grigio, pinot bianco, malvasia, merlot. Bardzo intrygujące i fascynujące. Na miejscu działa również mała agroturystyka.




Lista doskonałych producentów w Collio i sąsiednich apelacjach oczywiście na tym się nie kończy. Sam chciałem odwiedzić jeszcze kilku z nich, ale albo brakło czasu albo nie byli oni akurat na miejscu. Poniżej podrzucam dodatkowo krótką listę tych, za których winami warto się rozejrzeć. Osobiście próbowałem wiele etykiet od niżej wymienionych, dlatego też polecam ich z czystym sumieniem. Na koniec pamiętajcie – jeśli będziecie w okolicy, to wpadnijcie do Collio chociaż na jeden dzień, bo to naprawdę piękne miejsce.
Pozostali polecani producenci: Bastianich, Colle Duga, Livio Felluga, Mario Felluga, Gravner, Jermann, Livon, Picech, Doro Princic, Dario Princic, Radikon, Cantina di Cormons, Ronco dei Tassi, Russiz Superiore, Vie di Romans, Villa Russiz, Gradnik, La Castellada, Paolo Caccese, Ronchi di Cialla, Sturm. Petrussa.
P.S. Wpadnijcie też koniecznie do Cividale del Friuli – miasta, w którym można poczuć jego długą historię wszystkimi zmysłami i to na każdym kroku.









