Tarta z gruszką i serem taleggio

Absolutnie pyszna tarta, którą można podać jako danie główne lub deser. Owoce i ser to połączenie, które niezwykle uwielbiam – tym razem to gruszki  i ser taleggio. Taleggio pochodzi z Lombardii – regionu, który niedawno odwiedziłem.  Posiada intensywny aromat, jest kremowy, lekko pikantny ze skórką porośniętą pleśnią. Chroniony oznaczeniem DOP. Dobrze się topi, stąd często wykorzystywany w różnych przepisach. Czytaj dalej „Tarta z gruszką i serem taleggio”

Azjatyckie inspiracje oraz Gruner Veltliner z Weinviertel i Syrah z Leyda Valley

Już nie raz wspominałem w moich wpisach, że uwielbiam kuchnię azjatycką, dlatego też tak często przyrządzam sobie dania właśni w tym stylu. W dalekiej Azji co prawda jeszcze nie byłem i osobiście nie próbowałem tam na miejscu tej kuchni w oryginalnym wydaniu, ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam dotrzeć i najeść się azjatyckich potraw do woli. W końcu to jedno z moich wielkich marzeń. Na razie sam staram się jak mogę, aby azjatyckie smaki gościły u mnie na talerzu jak najczęściej. Czytaj dalej „Azjatyckie inspiracje oraz Gruner Veltliner z Weinviertel i Syrah z Leyda Valley”

Tarta z bakłażanem, halloumi, kiszonymi cytrynami i miętą, pity z shoarmą jagnięcą oraz lavash, czyli bliskowschodnie wypieki

Dzisiaj podzielę się przepisami na trzy wytrawne wypieki inspirowane kuchnią bliskowschodnią. Niezwykle uwielbiam potrawy tamtego regionu, gdyż są one bardzo aromatyczne, zawierają mnóstwo orientalnych przypraw i składników, które pobudzają wszystkie zmysły zanim jeszcze spróbujemy konkretnej potrawy. Kuchnia bliskowschodnia to mieszanka wpływów kuchni śródziemnomorskiej, tureckiej, izraelskiej, perskiej, północnoafrykańskiej. Czytaj dalej „Tarta z bakłażanem, halloumi, kiszonymi cytrynami i miętą, pity z shoarmą jagnięcą oraz lavash, czyli bliskowschodnie wypieki”

Wspomnienie Portugalii w słodkim towarzystwie

To już prawie koniec. Koniec moich win, które przywiozłem ze sobą z Portugalii. Butelek było całkiem sporo, jednak pozostały już tylko dwie, a zasadzie to już jedna, gdyż ostatnio otworzyłem jedną z nich. Szkoda, że się już skończyły, bo portugalskie wina niezwykle mnie urzekły. Nie mam na myśli tylko Porto, ale również inne wina, głównie czerwone, pełne, dobrze zbudowane z regionu Douro, z mnóstwem aromatów ciemnych owoców, przypraw, z dodatkiem beczki. Tam na miejscu można znaleźć świetne wina w niewygórowanych cenach, od bardziej lub mniej znanych producentów, czego u nas raczej nie doświadczymy. Skoro portugalski zapas win zbliża się ku końcowi to nie pozostaje nic innego jak poczynić starania, aby go uzupełnić skoro te wina tak bardzo mi odpowiadają. Mam więc powód, żeby znów odwiedzić Portugalię, a w szczególności Douro i uzupełnić moją piwniczkę o kolejne ciekawe etykiety z tego regionu. Jeszcze nie wiem kiedy to się stanie, ale na pewno tam wrócę, gdyż zakochałem się w tym miejscu. Douro to prawdziwy kawałek raju, przynajmniej dla mnie. Czytaj dalej „Wspomnienie Portugalii w słodkim towarzystwie”

Dim sum w bulionie, smażony makaron z grzybami oraz słodko-kwaśna wieprzowina w stylu Chiu-Chow

Kolejna garść przepisów mojej ulubionej kuchni azjatyckiej, tym razem potrawy z kuchni chińskiej. Trzy propozycje: gotowane na parze dim sum w esencjonalnym, rozgrzewającym bulionie, smażony w woku makaron z grzybami oraz wyśmienite, słodko-kwaśne pulpeciki z wieprzowiny. Takie dania przenoszą mnie myślami do dalekiej Azji, próbuję jak najlepiej odtworzyć smaki tamtej kuchni. Choć jeszcze nie miałem okazji odwiedzić żadnego z azjatyckich krajów, których kuchnia tak mnie fascynuje, to mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam dotrzeć i skosztować na miejscu tych wszystkich aromatycznych i wspaniałych potraw, z których kuchnia azjatycka słynie.  Tylko tam można zrozumieć i poczuć, co tak naprawdę znaczy azjatycka kuchnia w autentycznym wydaniu. Czytaj dalej „Dim sum w bulionie, smażony makaron z grzybami oraz słodko-kwaśna wieprzowina w stylu Chiu-Chow”

Sauvignon Blanc, czyli klasyka z Nowej Zelandii

Nowa Zelandia….. Przepiękny kraj z cudowną linią brzegową, majestatycznymi górami, wspaniałymi jeziorami, lodowcami. To przychodzi mi na myśl, gdy słyszę nazwę tego kraju.  Dla mnie to po prostu raj na ziemi, wciąż niespełnione marzenie, cel podróży, choć daleki, to mam głęboką nadzieję, że kiedyś będę mógł zwiedzić Nową Zelandię, pojechać tam i zobaczyć na własne oczy te wszystkie wspaniałe miejsca, które do tej pory oglądam jedynie w telewizji, na fotografiach. Zazdroszczę wszystkim tym, którzy mieszkają w tym pięknym, spokojnym kraju lub chociaż mieli okazje spędzić tam jakiś czas. Czytaj dalej „Sauvignon Blanc, czyli klasyka z Nowej Zelandii”