Dzisiaj nie będzie o winach. Nie będzie też o jedzeniu. To może jakieś nowe, ciekawe miejsce? Nie miałbym nic przeciwko, ale niestety na razie nigdzie wybrać się nie mogę. O czym będzie więc dzisiejszy wpis? Na zdjęciu widzimy butelki, pozostajemy w tematyce alkoholowej, która poza winami też nie jest mi obca. Jakiś czas temu przygotowałem swoje domowe likiery ( bądź jak kto woli nalewki ). Odczekały swoje w piwnicy i przyszedł w końcu czas na ich degustację. Trochę trzeba było poczekać, aż dojrzeją i smaki się przegryzą, ale cierpliwość została nagrodzona.
Przygotowałem w sumie pięć likierów ( nalewek ): likier kawowy, likier pomarańczowy, limoncello, nalewkę figowo-śliwkową i nalewkę na jagodach goji. Wszystkie udały się naprawdę znakomicie, a szanowne, rodzinne grono degustatorów było zachwycone ich smakiem i każdy wybrał swoją ulubioną. Wszyscy z ogromną niecierpliwością czekali na dzień, w którym w końcu będzie można spróbować moich likierów. W przygotowywaniu nalewek najtrudniejsze jest właśnie to czekanie. Nalewki muszą swoje odstać, aby smaki się połączyły i przegryzły. Oczywiście można je wypić od razu po przygotowaniu i zabutelkowaniu, jednak zdecydowanie lepsze są, gdy spędzą trochę czasu w butelce. Ważne, by przechowywać je w ciemnym, chłodnym miejscu np. w piwnicy. Najlepiej, gdy po zabutelkowaniu odczekają pół roku, a nawet i dłużej. Moje likiery odstały tylko 3 miesiące, gdyż wszyscy domagali się tego, abym wreszcie pozwolił na ich spróbowanie, mimo to 3 miesiące wystarczyły, wyszły naprawdę w porządku, choć jeszcze trochę czasu w piwnicy z pewnością by im nie zaszkodziło. Do produkcji domowych nalewek wcale nie trzeba posiadać jakiegoś specjalistycznego sprzętu. Zdaję sobie sprawę, że taki istnieje i na pewno ułatwia przygotowywanie takich alkoholi jak choćby filtrowanie nalewek, ja jednak nie posiadam tego typu specjalnych udogodnień ( może kiedyś zdecyduję się na ich zakup ). Nalewkę filtruję cierpliwie używając filtrów do kawy i efekt jest naprawdę zadowalający. Czasem zdarzy się niewielki osad, wtedy wystarczy ewentualnie przefiltrować nalewkę raz jeszcze, jeżeli chcemy mieć zupełnie klarowny produkt. Jednak nawet przy pojedynczym filtrowaniu powyższych nalewek w moim przypadku osad był znikomy i nikomu nie przeszkadzał. Warto od czasu do czasu przygotować sobie swoje, domowe alkohole, gdyż sami możemy zdecydować z czego chcemy je sporządzić, jaki smak ma być dominujący itp. Ponadto jest to zwykle dużo tańsze niż zakupienie takiej samej ilości podobnego likieru w sklepie. Potrzeba tylko trochę cierpliwości, a efekt końcowy będzie świetny.
Podzielę się z wami przepisami na moje likiery, które ostatnio przygotowałem.
Zacznijmy od likieru kawowego, bardzo lubianego przez panie, to chyba on najszybciej znika z butelki.
Likier wyszedł naprawdę świetny. Aromat kawy mocno wyczuwalny, do tego nutka kakao, a wszystko zwieńczone przebijającą się, subtelną wanilią. Klasowy likier, smakuje jak produkt renomowanej marki, a nawet lepiej. Można go podawać osobno, a także jako dodatek do kawy, gorącej czekolady.
Składniki:
- 2 szklanki wody
- ¾ lub 1 szklanka cukru lub słodzika typu ksylitol ( ilość cukru dostosować do swojego smaku )
- ¾ szklanki zmielonej grubo kawy dobrej jakości ( kilka ziaren można pozostawić w całości, użyjcie dobrej jakości kawy, im lepsza kawa tym lepszy będzie likier )
- 2 szklanki wódki lub 1 szklanka wódki i 1 szklanka spirytusu
- 1 łyżka kakao
- ziarenka z laski wanilii lub 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Przygotowanie:
W garnku na średnim ogniu połącz wodę, cukier lub słodzik i zmieloną kawę wraz z kilkoma ziarnami w całości. Zagotuj, zmniejsz ogień i podgrzewaj ok. pół godziny, aż płyn trochę się zredukuje i zgęstnieje. Następnie ostudź. Ostudzoną miksturę przelej do dużego słoja ( do likierów używam dużych szklanych 5 litrowych słojów ), dodaj wódkę, kakao i wanilię. Zamknij słoik i umieść go w ciemnym, chłodnym miejscu na około 3 tygodnie lub nawet trochę dłużej. Potrząsaj słoikiem codziennie, aby aromaty się połączyły. Po tym czasie odcedź likier na sitku pozbywając się ziaren kawy i przefiltruj likier tak, by nie było w nim drobinek zmielonej kawy. Przefiltruj tak dokładnie jak chcesz. Następnie zabutelkuj likier i odstaw w chłodne, ciemne miejsce na przynajmniej 3 miesiące.
Teraz likier pomarańczowy ( karaibski ).
Smakuje naprawdę jak wyrafinowany produkt typu likier Curacao, mnie osobiście trochę przypomina w smaku Cointreau. Wyraźnie wyczuwane pomarańcze na pierwszym planie, do tego delikatny akcent kawy, wanilii, smak prosto z Karaibów.
Składniki:
- 1 litr ciemnego rumu
- skórka z 7 pomarańczy
- sok z jednej pomarańczy
- ½ szklanki cukru
- laska wanilii
- 3 łyżki zaparzonej bardzo mocnej kawy
Przygotowanie:
Pomarańcze dokładnie umyć, zdjąć z nich cienko skórkę, bez białej części i drobno ją pokroić. Skórkę włożyć do słoja, dodać sok z pomarańczy, zalać rumem i szczelnie zamknąć i zostawić na 10 dni. Codziennie potrząsamy słojem. Wanilię przekroić na pół. W rondelku zagotować syrop z cukru i 5 łyżek wody, dodać wanilię, chwilę gotować i ostudzić. Przelać syrop do drugiego słoja. Rum odcedzić ze skórek pomarańczy i dodać do słoja z syropem. Szczelnie zamknąć i zostawić na 10 dni codziennie potrząsając słojem. Następnie likier przefiltrować i połączyć z kawą, wymieszać i zabutelkować. Odstawić na minimum 3 miesiące w ciemne, chłodne miejsce.
Limoncello
Limoncello, czyli włoski likier cytrynowy. Bardzo prosty, nieskomplikowany, ale za to niezwykle smaczny. Cytrusowy, rześki, ma on jednak swoją odpowiednią moc.
Składniki:
- 15 cytryn
- 1 litr spirytusu
- 350g cukru
- ½ litra wody
Przygotowanie:
Cytryny dokładnie umyć. Cienko je obrać odcinając tylko żółtą część skórki. Skórki cytryny wrzucamy do słoja i zalewamy spirytusem. Zakręcamy i czekamy 50 dni. Codziennie potrząsamy słojem. Po tym czasie odcedzamy skórki, które nie będą nam już potrzebne, a następnie sporządzamy syrop z cukru i wody. Studzimy go lekko. Do dużego garnka wlewamy odcedzony spirytus i dodajemy syrop, dokładnie mieszamy, butelkujemy i odstawiamy na około 3 miesiące.
Nalewka figowo-śliwkowa
Nalewka ma bardzo interesujący smak i jest dość mocna. Najpierw wyraźnie czuć alkohol, potem jednak do głosu dochodzą słodkie owoce, wyraźnie można wyczuć śliwki i figi, do tego słodycz miodu. Wspaniała i bardzo rozgrzewająca.
Składniki:
- 1 litr wódki
- 1 litr spirytusu
- 250 ml wody
- 4 łyżki miodu
- 300 g suszonych śliwek
- 300 g suszonych fig
- laska wanilii
Przygotowanie:
Figi i śliwki koimy na kawałki, laskę wanilii także. Wrzucamy do słoja, dodajemy spirytus, wódkę, miód i wodę ( można wcześniej połączyć miód z wodą ). Szczelnie zamykamy i odstawiamy na dwa tygodnie. Potrząsamy codziennie. Odcedzamy na sitku by pozbyć się owoców. Alkohol wlewamy do słoja i zamykamy. Owoce przekładamy do mniejszego słoika i zasypujemy 6 łyżkami cukru. Zakręcamy i oba słoje odstawiamy na dwa tygodnie. W tym czasie z owoców, które zasypaliśmy cukrem wydzieli się syrop. Następnie filtrujemy naszą nalewkę. Ze słoja z owocami usuwamy owoce, filtrujemy wydzielony syrop ( można nie filtrować syropu ) i łączymy go z nalewką. Dokładnie mieszamy, butelkujemy i odstawiamy w ciemne, chłodne miejsce na 3 miesiące.
Na koniec nalewka na jagodach goji.
Jest to bardzo zdrowa nalewka. Jagody goji zawierają wiele cennych składników, które przechodzą do naszej nalewki w czasie, gdy ona dojrzewa. Warto wybierać jagody goji, które nie są konserwowane dwutlenkiem siarki, podobnie jak zresztą inne owoce używane do nalewek. Ta nalewka ma bardzo specyficzny aromat i smak. Jeżeli ktoś wcześniej jadł jagody goji może wyczuć, że nalewka jest zrobiona z ich użyciem. W przeciwnym razie ciężko odgadnąć jakich owoców użyło się do produkcji tego trunku.
Składniki:
- 200g suszonych jagód goji
- 1 litr wódki lub ½ litra wódki i ½ litra spirytusu
- 2 łyżki miodu
Przygotowanie:
Jagody goji włożyć do słoja i zalać alkoholem. Odstawić na dwa miesiące i codziennie potrząsać słojem – wtedy dobroczynne składniki przejdą do naszej nalewki. Po upływie tego czasu odcedzić nalewkę, dodać miód , wymieszać, zabutelkować i odłożyć na dwa miesiące.
Przygotowując nalewki na suszonych owocach warto je potem wykorzystać np. do różnych wypieków bądź jak ja dodawać do owsianek, jogurtów, musli itp. Owoce mają fajny aromat, są nasiąknięte alkoholem więc głupio, aby się zmarnowały.